Wcale nie tak dawno, na londyńskich ulicach rozwijała się opowieść, której bohaterowie nie do końca potrafili sprecyzować, co właściwie siedzi w ich głowach. Choć próbowali, wciąż coś wstrzymywało ich przed wyznaniem prawdy drugiej osobie i nie chodzi tu jedynie o emocje. Przecież każda historia ma głębsze znaczenie, drugie dno.
A zaczęło się... Specyficznie. Bo od rozlanego soku pomarańczowego.
Gdzie ona ma problemy z rozszyfrowaniem swoich uczuć, a on bardziej dba o swoje samochody niż samego siebie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz